Podatek na gumy do żucia w Irlandii

0 komentarzy
Irlandzcy ministrowie nie przestają nawet na chwilę zastanawiać się, skąd czerpać dodatkowe dochody budżetowe. 


Kolejnym pomysłem jest propozycja wprowadzenia podatku na gumy do żucia. 
Nowy podatek miałby wynosić 50 centów za paczkę gum do żucia.

Minister środowiska Phil Hogan nie wyklucza takiego pomysłu – jest to już trzecia próba wprowadzenia tego typu opłat w historii Irlandii. Poprzednio zawsze koncerny produkujące gumy do żucia wygrywały argumentami. 

Oprócz tego na przykład w latach 2006-2009 koncerny sfinansowały kosztem €6,000,000 kampanię uświadamiającą społeczeństwo, która promowała prawidłowe postawy. Z tego powodu poprzedni minister środowiska w Irlandii John Gormley wycofał się z tego pomysłu. Budżet kolejnej kampanii, planowanej na najbliższe 3 lata, ma wynieść €9,600,000.

Dochody z nowego podatku pomogłyby w usuwaniu milionów gum, które co miesiąc lądują na miejskich ulicach w całej Irlandii. Tylko Urząd Miasta Dublin wydał w zeszłym roku €250,000 na ten cel.

Ostatnia kampania namawiająca wszystkich do wyrzucania gum do kosza na śmieci przyniosła efekty. Zanotowano 57% spadek zebranych gum na drogach i chodnikach w ciągu ostatnich czterech lat.


Warto przypomnieć, że za wyrzucanie gumy do żucia w Irlandii w sposób nieprawidłowy (czyli mówiąc kolokwialnie wypluwanie gumy na ulicę), grozi kara €150.

Czas pokaże, czy amerykańskie koncerny znowu znajdą jakieś rozwiązanie tego problemu. Wprowadzenie opłat znacznie zwiększyłoby cenę gum w Irlandii, a więc spadłaby ich sprzedaż. 

Kto wie, może co bardziej przedsiębiorczy zaczęliby przemyt gum do żucia z reszty Europy do Irlandii na masową skalę?


Czy proponowane opłaty i stosowanie kar rzeczywiście przyczynią się do zmniejszenia ilości białych kropek (przyciągających brud i zmieniających się na czarne) na ulicach Dublina? 

Czy też może jest to tylko pomysł na nowy parapodatek?



Tomasz J. Kaplan
<span class="title">Podziel się z innymi:</span>Share on facebook
Facebook
0
Share on google
Google
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
Linkedin
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *