Rząd Irlandii oczekuje, że podatek katastralny od wartości nieruchomości przyniósłby mu dodatkowy przychód w wysokości €500,000,000 rocznie.
Informacje o wprowadzeniu podatku i jego stawce mają być ogłoszone w grudniu 2012.
Minister finansów Michael Noonan potwierdził, że podatek będzie obowiązywał od połowy 2013 r. Plany skonsultował też z trojką (Komisją Europejską, EBC i MFW), ponieważ Irlandia realizuje pod jej nadzorem program uzdrowienia finansów publicznych.
Według piątkowego „Irish Independent”, w ramach przygotowań do wprowadzenia podatku katastralnego rząd zainauguruje w marcu 2013 r. społeczną akcję informacyjną, a 1 lipca 2013 roześle gospodarstwom domowym formularze, by same oceniły rynkową wartość nieruchomości.
Osoby zaniżające wartość domu lub mieszkania muszą liczyć się z wysoką grzywną. By dopomóc w wycenie nieruchomości Stowarzyszenie Lokalnych Samorządów opublikuje w internecie pomocne do tego informacje.
Nieprawidłowości w wycenie będą ujawniane m. in. przez porównanie rynkowej ceny nieruchomości w okolicy. Przewidziane są także lotne kontrole ze strony inspektorów urzędu podatkowego.
Właściciele nieruchomości będą mogli zdecydować, jak zapłacą podatek, czy kartą debetową lub kredytową, czekiem, czy też zgodzą się, by potrącano go im bezpośrednio z pensji. Podatek będą mogli uiścić jednorazowo lub na raty.
W oparciu o dostarczone przez nich dane urząd podatkowy stworzy bazę danych dla nieruchomości w całym kraju.
Nieoficjalnie mówi się, że stawka podatku wyniesie 0.25 proc. rynkowej wartości nieruchomości. Średni podatek od typowego domu z trzema sypialniami szacowany jest na €300 rocznie w fazie początkowej. W ciągu kolejnych lat podatek ten ma jeszcze rosnąć.
Mieszkańcy miast, zwłaszcza Dublina muszą liczyć się z wyższą stawką podatku. Niewykluczone, że właściciele dużych i drogich nieruchomości zapłacą dodatkowy podatek (tzw. super property tax).
Tomasz J. Kaplan
Źródło: Irish Independent
No moze zamaist dokladac do pieca nowymi daninami to mogliby sie domyslec ze osoby ktore nie pracuja i biora socjal moga sie zajmowac swoimi dziecmi w domu, bo obecnie niepracujacym sie doplaca (przedszkole 1k miesiecznie) aby dzieci mogly isc do przedszkola, a osoba z minimalnymi zarobkami lub mama chcacym wrocic do pracy nie… czyli bardziej sie opaca nic nie robic niz cos robic… i przeznaczac prawie cale zarobki na przedszkole.
Pierwsze slysze, zeby niepracujacym doplacali 1k miesiecznie na przedszkole…
o niektorych rzeczach sie nie mowi glosno bo by zabrali…